niedziela, 4 czerwca 2017

Dobra i zła wiadomość

Witajcie. Pewnie każdy z was zastanawiał się dlaczego przez 2 miesiące byliśmy nieaktywni. Przyczyną jest to, że wszystkie kotki zaginęły... :( Koty oczywiście były wychodzące i tak od miesiąca nie wiadomo co się stało. Nie chcę też żeby polała się wielka dyskusja na ten temat. Jest mi bardzo przykro... Myślę, że mimo tego nadal będziecie odwiedzać bloga, po prostu zostaniecie z nami. Instagramowicze dowiedzieli się o tym pierwsi. Oprócz tego od środy jest z Nami nowy kocurek, Rysio. :)
















14 komentarzy:

  1. Bardzo mi przykro :( Wiem jaki to ból. Mam nadzieję że się znajdą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również ale już miesiąc to bardzo długo... :(

      Usuń
  2. Jak już pisałam na ig, przykro mi z powodu kotów, ale taki straszny los może spotkać każdego wychodzącego mruczka.. Miejmy nadzieję, że ktoś koty przygarnął..
    Popytaj jeszcze w schroniskach, czy fundacjach, bo może wyłapali akurat twoje koty.
    Rysio jest cudowny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa... <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Życie kota nie jest łatwe...
    A Rysio jest cudny :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi przykro z powodu zaginionej 3 :( Aż ciężko uwierzyć w takiego pecha, bardzo Ci współczuję i mam nadzieję że jakimś cudem jeszcze się odnajdą - może w jakiejś fundacji, schronisku... A Rysio cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kompletnie nie wiem co się stało... Aż 3 na raz... Rysio dziękuje. <3 :)

      Usuń
  6. Też to przeżywałam, nawet nie raz. Wiem jak to boli.
    To okropne. Współczuję. Trzymam kciuki. Muszą się znaleźć!
    PS Rysio jest taki słodziutkiiiiiiiiiiiiiiiii
    <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj to straszne i smutne- nie wypuszczaj ślicznego Rysia, bo i go stracisz. Ja dlatego mam wszystko ogrodzone i wychodzę z kotami na smyczy, bo niestety im nie ufam i ludziom ( ktoś może je skrzywdzić, ukraść). Może Twoje koty poszły dokądś razem? Może powinnaś rozwiesić wiecej ogłoszeń gdzieś dalej od domu? Życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wypuszczaj już więcej. Rysio piękny i niech będzie bezpieczny

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje koty są w zasadzie półdzikie i nie staram się ich na siłę zamykać - po prostu uwielbiają długi wyprawy poza dom, ale zawsze wracają się przytulić. Ale na takiego malucha, musi Pani faktycznie podwójnie uważać. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. (wiem, że piszę ten komentarz długo po terminie, ale już). Miałam kiedyś kota, Nazywał się Tygrys i często wychodziła na dwór i nie wracał jakiś przez tydzień. W końcu nie wracał już przez cały miesiąc. Rozwiesiliśmy plakaty ale nic. Było to mniej więcej w maju. We wrześniu wzięliśmy nową kotkę identycznego umaszczenia jak Tygrys i nazwaliśmy Tigra. Minął rok odkąd zaginął Tygrys i wracając do domu z babcią zauważyłyśmy Tygrysa. Poszłyśmy szybko do domu i wróciłyśmy z mamą. Zawołałyśmy Tygrysa i wróciłyśmy do domu z nim na rękach. Tigrze, która wcześniej nawet nie znała Tygrysa bardzo nie spodobała się jego obecność. Fuczała na niego i warczała. Przetrzymaliśmy Tygrysa kilka dni po czym znów uciekł. Teraz mieszka sobie na działce obok biblioteki i czasami go odwiedzamy. Jednym słowem Happy End, bo teraz Tigra jest moim najulubieńszym zwierzątkiem, lepszego nie mogłam sobie wymarzyć.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy miły komentarz.

Komentarze typu spam, reklama, używanie wulgaryzmów itp. zostaną usunięte.

Copyright © 2014 Rysio , Blogger